niebezpieczna chwila, chwila, w której tak ostrożnie podbi

niebezpieczna chwila, chwila, w której tak ostrożnie podbierana rybka może urwać się z haczyka i odpłynąć wolno. W Avalonie kapłanki zamykały się w odosobnieniu podczas ciemnego księżyca, a wszystkie obrzędy odwoływano, magia była zabroniona... ale on nie wie, że ona okazuje się z Avalonu. Czy wygra jego obawa czy pożądanie? Stała bez aktywności, głaskała powoli jego palce. – To nie okazuje się korzystny okres... – rozpoczął. – Ale ja się tak boję, że nas ktoś zobaczy... Nawet nie wiesz jak dość królowa by była na mnie niewłaściwa, gdyby wiedziała, że jestem ta grzeszna i tak cię pożądam... – Przytuliła się do niego trochę silniej. – Przecież ty i ja nie potrzebujemy księżyca, żeby się widzieć... Trzymał ją mocno, przyciskał twarz do jej biust i pokrywał je namiętnymi pocałunkami. nareszcie wyszeptał: – Moja ukochana, niech okaże się, jak ty chcesz, przy pełnym czy ciemnym księżycu... – A czy następnie zabierzesz mnie z Kamelotu? nie chcę się okryć hańbą... – Gdziekolwiek zechcesz – powiedział. – Przysięgam... jeśli chcesz, przysięgnę nawet na twego Boga. Pochyliła twarz nad jego głową, palcami przeczesywała jego jedwabiste, kręcone włosy. – Chrześcijański Bóg nie lubi kochanków – powiedziała zduszonym głosem – i nienawidzi, gdy kobiety kładą się z mężczyznami... przysięgnij mi na własnego Boga, Kevinie, przysięgnij na te węże na twoich rękach... – Przysięgam – szepnął, a ciężar tej przysięgi zdał się wibrować w powietrzu wokół nich. Och, głupcze, zaprzysiągłeś własną śmierć... Nimue zadrżała, lecz Kevin z twarzą wciąż ukrytą w jej piersiach oddychał ciężko i nie był w stanie zauważyć niczego poza słodyczą jej biust pod swymi wargami. teraz więcej już pewny swego, ośmielił się dotykać tych biust, pieścić je, nawet próbował odsunąć na bok stanik jej sukni i zamknąć je nagie w dłoniach. – Nie wiem, nie wiem, jak zdołam znieść to oczekiwanie – wyszeptał. – Ani ja... – przyznała Nimue i mówiła to szczerze, z głębi serca. Żeby to już się stało... Księżyca nie okaże się widać, ale faza i fala księżyca odwróci się dokładnie za trzy dni, w dwie godziny po zachodzie słońca; już czuła jej wibracje jak wielką niemoc, która wysysa życie z całego ciała. Większość z tych trzech dni przesiedziała w własnej komnacie, tłumacząc się przed królowa, że okazuje się chora. i nie było to dalekie od prawdy. taki samotny okres spędziła zwłaszcza z dłońmi na harfie Kevina, medytując, czując siłę magicznej więzi, która spajała ich ze sobą coraz silniej. To okres czarnej magii, Kevin o tym wiedział równie dobrze jak ona. Był mimo wszystko nazbyt zaślepiony obietnicą jej uczuciach, by na to zważać. Nastał świt dnia, w którym księżyc miał wejść w ciemną fazę. Nimue czuła jego moc w całym ciele. Przygotowała sobie ziołowy napar, by powstrzymać nadejście miesięcznego krwawienia, nie chciała zrazić Kevina widokiem swej krwi, bała się też, by nie przypomniał sobie wtedy o rytualnych zakazach Avalonu. Musiała odwrócić fantazje od fizycznych aspektów tego aktu; zdawała sobie sprawę, że mimo całego swego wtajemniczenia kilku chwilach okazuje się tylko przestraszoną dziewicą, dokładnie taką, jaką wcześniej udawała. Cóż, to nawet dobrze, nie okaże się musiała dłużej udawać. Może być po prostu tym, kim okazuje się – dziewczyną, po raz pierwszy oddającą się partnerze, którego kocha i pragnie. A co do późniejszych zdarzeń... cóż, okaże się tak, jak rozkazała jej Bogini. Nie wiedziała, jak ma wytrzymać to czekanie. Pogaduszki dwórek Gwenifer nigdy dodatkowo nie wydawały jej się tak bezsensowne, tak puste. Po południu nie mogła się skupić na