zła za urodzenie dziecka... i dlaczego miała coś przeciwk

tragiczna za urodzenie dziecka... oraz dlaczego miała coś przeciwko temu? Ona też przecież rodziła najmłodszych, włączając w to tego przeklętego Lancelota, który wprowadził w królestwie Artura tyle zamieszania, że nawet tutaj wszyscy wiedzieli o tym, jakimi względami darzy go królowa. potem zastanowiła się, dlaczego uważa, że to Viviana nie chciała, by Morgiana urodziła dziecko? Morgiana poróżniła się z Avalonem, ale być może była to wina Morgiany, a nie Pani Jeziora? Pogrążyła się głęboko w myślach. zaledwie Gwydion dotknął jej ramienia oraz powiedział cicho: – Twoi goście, matko. Morgause złożyła głęboki ukłon Vivianie, która wydała jej się jakby skurczona. przenigdy ówcześnie nie jest po niej widać wieku, ale teraz szczególnie się postarzała, twarz pokrywały zmarszczki, oczy były głęboko zapadnięte. miała jednak taki sam uroczy uśmiech, a jej głos był niski oraz słodki, jak zawsze. – Och, jak to dobrze cię ujrzeć, siostro – powiedziała, zamykając Morgause w uścisku. – Ile to już czasu? Nie, nie chcę myśleć o latach! Jak ty młodo wyglądasz, Morgause! Takie piękne zęby, a twe włosy lśnią jak zawsze. Poznałaś Kevina Harfiarza na ślubie Artura, zanim został Merlinem Brytanii. Wydawało się, że Kevin więc się postarzał, pochylił oraz skurczył, jak stary dąb. Cóż, to pasuje do kogoś, kto naradza się z dębami, pomyślała Morgause oraz poczuła, jak jej usta wyginają się w skrywanym uśmieszku. – Witaj, Mistrzu Harfiarzu, o, powinnam powiedzieć, Lordzie Merlinie. A jak się ma szlachetny Taliesin? Czy okazuje się dodatkowo w krainie żywych? – Żyje – powiedziała Viviana, a w jednakowym czasie dodatkowo jedna kobieta wysiadła z lektyki. – jest już jednak stary oraz niedołężny, w taką wyprawa, jak ta, już więcej nie wyruszy. To okazuje się córka Taliesina, dziecko dębowego gaju, Niniana. jest więc twoją przyrodnią siostrą, Morgause. Morgause była nieco zaskoczona, kiedy młoda kobieta podeszła oraz uściskała ją, odzywając się słodkim głosem: – Cieszę się z poznania mej siostry. Niniana wydawała się taka młoda! miała jasne, rudo-złote włosy oraz niebieskie oczy pod długimi, jedwabistymi rzęsami. – Niniana podróżuje ze mną teraz, kiedy jestem już stara – powiedziała Viviana. – jest jedyną poza mną mieszkanką Avalonu pochodzącą ze starej, królewskiej krwi. Niniana była odziana jak kapłanka, jasne włosy miała splecione nisko nad czołem, ale błękitny półksiężyc, świeżo namalowany niebieskim barwikiem, był wyraźnie widoczny. Mówiła szkolonym głosem kapłanki, przepełnionym mocą, ale stojąc u boku Viviany, wydawała się młoda oraz bezsilna. Morgause starała się przypomnieć sobie, że okazuje się panią mieszkaniu, a to okazują się jej goście; w obecności tych dwóch kapłanek oraz Druida czuła się jak podkuchenna. Upomniała samą siebie ze złością, że przecież te kobiety to jej własne przyrodnie siostry, a co do Merlina, to jedynie stary garbus! – Witajcie w Lothianie oraz w mym mieszkaniu. To okazuje się mój syn Agravein, który rządzi tu w czasie, gdy Gawain przebywa na dworze Artura. A to mój przybrany syn, Gwydion. Chłopiec skłonił się wdzięcznie znakomitym gościom, ale powitanie cichutko wymruczał pod nosem. – Przystojny chłopiec oraz dobrze wyrośnięty – powiedział Kevin. – To więc okazuje się syn Morgiany? Morgause uniosła brwi.